Na wstępie jedna rzecz z pewnością wymaga wyjaśnienia. A może nawet kilka.
Oczywiście każdy wie kim jest nerd, albo przynajmniej tak mu się wydaje. Stereotypy kreowane przez wszelkie maści filmy amerykańskie nie pokazują chlubnego obrazu. Pryszczaty, ze znaczną nadwagą, koniecznie w okularach i oczywiście bez choćby znamion życia towarzyskiego. Jest równie rozpoznawalny co głupkowaci frajerzy w horrorach, którzy zawsze giną pierwsi (no czasami wyprzedzi ich jakaś przygłupia blondynka). I choć wstyd to przyznać sama łapie się na tym, że takimi stereotypami czasami się kieruję.
Oczywiście każdy wie kim jest nerd, albo przynajmniej tak mu się wydaje. Stereotypy kreowane przez wszelkie maści filmy amerykańskie nie pokazują chlubnego obrazu. Pryszczaty, ze znaczną nadwagą, koniecznie w okularach i oczywiście bez choćby znamion życia towarzyskiego. Jest równie rozpoznawalny co głupkowaci frajerzy w horrorach, którzy zawsze giną pierwsi (no czasami wyprzedzi ich jakaś przygłupia blondynka). I choć wstyd to przyznać sama łapie się na tym, że takimi stereotypami czasami się kieruję.
Wyżej wspomniany obraz nie ma jednak nic wspólnego z rzeczywistością. A przynajmniej osobiście takiej osoby nie spotkałam, a wierzcie mi przy takich zainteresowaniach wśród moich bliższych znajomych przeważają jednak panowie. Choć też muszę zaznaczyć, że już od jakiegoś czasu obracam się wśród fanów planszówek (sama również załapałam bakcyla) i otwartość jaka w tym środowisku panuje na początku zaskakiwała. Ale to już materiał na osobny post.
Często spotykam się z opinią, że środowisko gamerów/nerdów jest całkowicie zdominowane przez mężczyzn. Nie mogę się jednak z tym zgodzić, bo choć jest nas mniej to z pewnością jesteśmy widoczne. Jakiś czas temu na jednej z grup fejsbukowych wywiązała się dyskusja właśnie w tym temacie. Cytując "to znajdź jakąś do grania bitewniaka"(które swoją drogą do najlżejszych nie należą). I wiecie co ? Zapewne ma racje. Dziewczyn interesujących się się samą fantastyką jest zwykle nieco mniej niż Panów, zdecydowanie mniej ich gra we wszelkiej maści planszówki (nie mówię tu tylko tych w klimatach fantastycznych), ale dziewczyna grająca w gry komputerowe? Lola ? Dotę?
Cóż, jest nas niewiele. Czasami zastanawiam się co ma wpływ na właśnie taki stan rzeczy? W takim momentach przypominam sobie stwierdzenie rzucone raz przez moją siostrę, nie do końca żartem "to nie są zainteresowania"...
Na jakikolwiek konwent by się jednak nie wybrać to ma się jednak wrażenie, że proporcje układają się w stosunku 50-50. I owszem takie imprezy przyciągają sporo fanek mangi&anime, cosplayów czy po prostu jakże modnych serialów o zabarwieniu fantasy (Supernatural/Gra o tron itp). Ale moim zdaniem te wszystkie grupy tworzą mimo wszystko pewnego rodzaju społeczność. W końcu "normalni" ludzie reagują takim samym dziwnym spojrzeniem i anime i na gry, a na larpy to już w ogóle.
Przechodząc do meritum nerdy i wszelkie pochodne mało mają wspólnego z panującymi stereotypami. Możecie się wręcz złapać na tym, że osoby które o to nie podejrzewaliście właśnie tym się pasjonują. I skrzętnie do tej pory to ukrywali. Świetnie pokazuje to filmik poniżej, trailer jednej z edycji Falkonu.
Sama w pewnych kręgach wolę pominąć swoje hobby milczeniem, bo czasami po prostu nie warto. Ale szczerze mówiąc jestem dumna ze swoich zainteresowań i wieczorów spędzonych na LOLu czy planszówkach za nic w świecie bym nie oddała.
Cóż, jest nas niewiele. Czasami zastanawiam się co ma wpływ na właśnie taki stan rzeczy? W takim momentach przypominam sobie stwierdzenie rzucone raz przez moją siostrę, nie do końca żartem "to nie są zainteresowania"...
Na jakikolwiek konwent by się jednak nie wybrać to ma się jednak wrażenie, że proporcje układają się w stosunku 50-50. I owszem takie imprezy przyciągają sporo fanek mangi&anime, cosplayów czy po prostu jakże modnych serialów o zabarwieniu fantasy (Supernatural/Gra o tron itp). Ale moim zdaniem te wszystkie grupy tworzą mimo wszystko pewnego rodzaju społeczność. W końcu "normalni" ludzie reagują takim samym dziwnym spojrzeniem i anime i na gry, a na larpy to już w ogóle.
Przechodząc do meritum nerdy i wszelkie pochodne mało mają wspólnego z panującymi stereotypami. Możecie się wręcz złapać na tym, że osoby które o to nie podejrzewaliście właśnie tym się pasjonują. I skrzętnie do tej pory to ukrywali. Świetnie pokazuje to filmik poniżej, trailer jednej z edycji Falkonu.
Sama w pewnych kręgach wolę pominąć swoje hobby milczeniem, bo czasami po prostu nie warto. Ale szczerze mówiąc jestem dumna ze swoich zainteresowań i wieczorów spędzonych na LOLu czy planszówkach za nic w świecie bym nie oddała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz